Potrzeby społeczne w zakresie walki z chorobami nowotworowymi.
Żartuje się, że nie ma osób zdrowych, są tylko niezdiagnozowane. I coś w tym jest. Ludzie zużywają się podobnie do maszyn. Nie jesteśmy niezniszczalni. Psychicznie również.
To z kolei powinno spowodować szukanie pomocy u lekarza specjalisty. Niestety, tak w wielu przypadkach się nie dzieje.
Innymi słowy, kiedy mamy problem z sercem, idziemy do kardiologa; złamana kończyna kończy się wizytą u ortopedy. Problem ze wzrokiem to domena okulisty...
Dlaczego jednak, kiedy nie dajemy sobie rady z naszymi stacjami emocjonalnymi, kiedy "wybuchamy", mamy lęki, nie możemy spać, jeść, jesteśmy drażliwi, płaczliwi itd., nie szukamy pomocy u najlepiej przygotowanych do tej pomocy lekarzy, czyli u psychiatrów
Warto podkreślić, że wielu z psychiatrów ma również przygotowanie psychoterapeutyczne.
Stąd wizyta u psychiatry to często możliwość spojrzenia w głąb siebie i próba tak zidentyfikowania problemów, jak i również wskazanie sposobów odpowiedzi na nie. Może więc warto pomyśleć o rozmowie z psychiatrą? – Zawsze można się wycofać. Leczenie jest objęte tajemnicą lekarską.
Wróćmy do wyszczegolnionych powyżej grup osób dotkniętych problemem choroby nowotworowej.
Grupa I
Nagle spada na nas informacja, że zagraża nam śmiertelne niebezpieczeństwo. W zależności od cech osobowości w różny sposób skupiamy sie na walce z chorobą. Nie myślimy o psychice. Wielu z nas nie radzi siebie z tą trudną sytuacją. Wtedy pojawia sie depresja, stany lękowe; zdarza sie że siegamy po alkohol, czyli najstarszy i najłatwiej dostępny środek na poprawienie nastroju. To rodzi kolejne problemy i niestety, nie poprawia samopoczucia. Nie tylko ze względu na ryzyko szkód, jakie alkohol niesie ze sobą, a raczej z uwagi na jego nadmierne spożywanie. Ale też, o czym zbyt często nie mówi się, tylko w początkowej fazie przyjmowania alkoholu ma on euforyzujace działanie. Kolejny etap jego działania, to obniżenie nastroju, wzmocnienie lęku, niepokoju.
Mądry onkolog to widzi i kieruje nas do lekarza psychiatry. Ten z kolei, z reguły musi sie poczatkowo przedrzeć przez warstwę uprzedzeń, jaka otacza leczenie psychiatryczne. W myśl logiki, że nie dość, że jeszcze nie zaakceptowalismy choroby nowotworowej, to jeszcze przed nami widmo leczenia psychiatrycznego...
Grupa II
Te osoby już mają za sobą lęk przed pierwszą wizytą u psychiatry. Są obeznane, już wiedzą, że człowiek to nie tylko ciało, ale i emocje, a może przede wszystkim emocje... Rozumieją jaki jest ich wpływ na nasze zdrowie i stąd ile od nich zależy... Te osoby są silniejsze psychicznie już na poczatku leczenia onkologicznego, ponieważ już zajmują się się lub zajmowały się stanem swojej pcychiki. Stąd osoby te znacznie łatwiej i spokojniej przyjmują informację o chorobie i proponowane leczenie. W tym przypadku, psyche (dusza) i soma (ciało) współgrają.
Grupa III
Te osoby są wspaniałym wsparciem dla osób cierpiących na tak chorobę nowotworową. Widzą, wiedzą, pomagają, angażują emocje, ale nie nadmiernie. Nie spalają się. Są podporą. Mają zdrowy dystans do wydarzeń. Nie oznacza to, że nie są empatyczne czy nie współczują. Nie generują jednak niepotrzebnego lęku czy niepokoju.
Oczywiście, nie należy zapominać o osobach, które nigdy nie leczyły i nie będą się leczyć psychiatryczne, a prezentują zdrowy, zwarty typ osobowości. Są pomocne, wspierające, dają sobie radę ze swoimi problemami jak i są oparciem dla innych. Jednakże w obecnych czasach, tak pełnych napięć, negatywnych emocji niewiele jest ludzi, którzy w pewnej chwili swojego życia nie powinni sięgnąć po pomoc psychiatry.
A historia nowoczesnej psychiatrii sięga nie tak daleko... To lata 60 ubiegłego stulecia...
Nie bójmy się psychiatry. Skorzystajmy z możliwosci, jakie nam daje współczesna nauka. Nie bójmy sie kontaktu z lekarzem, nie bójmy sie leków, które prawidłowo dobrane są bardzo bezpieczne, pomocne, nie mają działania uzależniającego. Mogą sie stać bardzo ważnym orężem w sytuacji, gdy musimy zmobilizować wszystkie swoje siły - i te somatyczne i psychiczne- do walki z czynnikiem zagrażających naszemu zdrowiu i życiu - z chorobą nowotworową.
Jolanta Klemens
Specjalista psychiatra